SERDECZNIE ZAPRASZAMY WSZYSTKICH MARZĄCYCH O SPRÓBOWANIU JAZDY KONNEJ,
A CIERPIĄCYCH NA BRAK CZASU!!!!
Tych co chcą zacząć jeździć i robić to bezpiecznie, na doskonale przygotowanych koniach pod okiem specjalistów.
Również tych którzy chcą powalczyć :), jak i tych, którzy czują, że utknęli z jeździectwem w martwym punkcie, a wiedzą, że jest COŚ JESZCZE!!!
Pamiętajcie jednak o jednej, bardzo ważnej rzeczy; przyjeżdżając do nas naprawdę trzeba być nastawionym na intensywną pracę!
Z przyjemnością grając na nosie wszystkim, którzy twierdzą, że lonża powinna trwać 10 godzin udowodnimy, że w ciągu tych 6 weekendowych godzin nauczymy Was samodzielnych bezpiecznych i kontrolowanych zagalopowań jak również pojedziemy w teren… i uwierzcie – to nie są hasła reklamowe!
Fakt, czasem można się że tak powiem zmęczyć ale w końcu NIKT TU NA WCZASY NIE PRZYJEŻDŻA… 🙂
Przyjedziecie w Piątek o godzinie, która będzie dla Was najdogodniejsza! Doba pobytowa zaczyna się u nas o godzinie 18-tej, ale znając życie przyjedziecie około godziny 22 – też dobrze! O której byście nie przyjechali, zastaniecie nas… pełnych werwy :), gotowych na wszystko :), a nawet w jeszcze gorszym stanie :). Kolację podajemy o godzinie 19:00 :). A z całą pewnością będzie miło:): grill (palce lizać), sałatki, grzaneczki, kominek i fajna muzyczka :). Ale…
To dzień, kiedy nasi goście po raz pierwszy w trakcie tego weekendu zwątpią w istnienie opatrzności i zaczną zastanawiać sie, czy to był rzeczywiście fantastyczny pomysł z tym przyjazdem :D. Wstajemy ok. 9 – śniadanie jest na 9.00 – więc powiedzmy, że pobudka o 8.56, chwila na odsapnięcie (5 minut?) i zaraz potem do koni!!! Ale nie wszyscy, ponieważ jest NIESPODZIANKA. Postaramy się Was małym drobiazgiem ZASKOCZYĆ :). Nie dość, że Wasza mała (zwykle 10 – 14 osobowa) grupka podzielona zostanie na dwie podgrupy po 5 – 6 osób, to dodatkowo spośród Was zostaną (niemal na ochotnika zresztą) wybrane 2 – 3 osoby do zupełnie oddzielnej elitarnej jazdy.
Uprzedzając pytanie – nie, nie trzeba być grupą zorganizowaną, można przyjechać indywidualnie – jak to ma miejsce w większości przypadków. Integrujemy się na miejscu :).
O godzinie 10.45 zacznie się jazda pierwszej grupy na maneżu. Następna grupa o 12.00 i męczymy Was dalej :). O 13.15 koniec jazd maneżowych i czas na karmienie koni (a tak :)). Trzeba będzie się spieszyć, bo o 14.00 obiad i 15.30 znów do koni… Tym razem tereny (chyba, że będą osoby na tyle początkujące, żeby nie dały rady… ale nie znam takich :)).
Tereny są najwspanialszą przygodą i zabawą chyba dla każdego jeźdźca, tak więc możecie się spodziewać wielu miłych chwil… chyba, że pojedziemy na „Rollercoaster” i „Zakręt Jadwigi (pozdrawiam :))” – wtedy zabawy będzie jeszcze więcej… a takich miejsc mamy dziesiątki :).
W okolicach godziny 18.30, po rozsiodłaniu koni, wyczyszczeniu ich i nakarmieniu możemy atakować łazienki i do kolacji :). Lub odwrotnie – naprawdę nie robi mi to różnicy :). Wieczór zapowiadamy uroczo: jedzenie zawodowe, gospodarze w miarę 😉 życzliwi i naprawdę… i właśnie :). Kładziemy się spać, jak nie będziecie już mieli sił…, czyli wcale nie tak późno, jakbyście podejrzewali :). Będzie ciepło :). Wracając do obolałych szczątków to – a… w sumie to przełożę to na jutro :).
Jak by to ująć… dla kilku osób będzie to “łagodne zaskoczenie” lub ewentualnie powiedzmy: kolejna niespodzianka :). W każdym razie niespodzianka dla poszczególnych kawałków Was :). Ale nie ma się co martwić – zwykle mówi się, że do wesela się zagoi :)!!! Z własnego doświadczenia wiemy, że może? się zagoi, na pewno rozklepie, zrobi zielone, odpadnie i wyrośnie nowe (Przyp. red. poz. 1). Tak więc naprawdę nie warto się przejmować :), spodnie na obolałe tyłki oraz okolice i ruszamy :).
Wyruszymy „co koń wyskoczy” po lekkim śniadanku i z uśmiechem na twarzy (lub z grymasem go przypominającym). W zależności od pogody i Waszego planu powrotu do domu, proponujemy wyprawę konną nad jezioro, gdzie na bajecznym cyplu, pośród drzew możemy zasiąść przy ognisku i posłuchać ciszy – lub pojedziemy zupełnie gdzie indziej :).
Proponujemy również postój w lesie z jakimś smakowitym, ciepłym posiłkiem :). Koniec imprezy przewidujemy na godziny 15 – 16.
Oczywiście jeżeli tylko ktoś ma ochotę zostać do następnego dnia, to SERDECZNIE zapraszamy :).
Tak czy inaczej będziecie musieli spędzić również i tego dnia 3 h w siodle :). Może być też sytuacja, że będziecie chcieli również w niedzielę powalczyć na maneżu. Wielokrotnie spotykamy się z sytuacją, że zamiast do lasu, wszyscy chcą poćwiczyć z końmi z ziemi, poprzyglądać im się i zrozumieć metody naturalne. Serdecznie na te ćwiczenia zapraszamy!